Jantar może mrozić szampana!
|Rozmowa z Piotrem Piszko, trenerem piłkarskiego zespołu Jantara Ustka, trenerem koordynatorem, a zarazem nauczycielem w Szkole Mistrzostwa Sportowego W Słupsku. Rozgrywki w Słupskiej Klasie Okręgowej zakończą się dopiero 21 czerwca. Jednak „Zbliżenia” już teraz, składają trenerowi Piotrowi Piszce gratulacje z okazji awansu Jantara Ustka do IV ligi. Piłkarze z Ustki mają tak dużą przewagę nad przeciwnikami, że już nikt nie jest w stanie im przeszkodzić w odniesieniu sukcesu. Zatem szampan może się mrozić.
Zapewne ma pan ogromną satysfakcję z awansu Jantara o klasę wyżej. Rzemiosła piłkarskiego uczył się pan w Jantarze, grał pan w różnych kategoriach wiekowych, a teraz w charakterze szkoleniowca uzyskuje pan z drużyną IV ligową premię.
– Uważam, że dopóki piłka jest w grze należy się wstrzymać z gratulacjami. Jednak faktycznie, mamy tak dużą przewagę, że tylko kataklizm mógłby sprawić, żebyśmy ją roztrwonili. Nie możemy już na to pozwolić i wierzę, że niebawem będziemy świętować. Z awansu cieszę się z wielu powodów. W Jantarze przeszedłem wszystkie szczeble, od trampkarza do trenera pierwszego zespołu seniorów. Usteckie piłkarstwo znam od podszewki.
Czy siła obecnego składu zespołu wystarczy na IV-ligowe zmagania, czy sięgnie pan po wzmocnienia?
– Wierzę w siłę tego zespołu. Stanowią zgrany i dobrze działający team. Jednak skłamałbym, gdybym powiedział, że drużynie grającej o klasę wyżej niepotrzebne jest wzmocnienie. Chciałbym 2-3 nowych piłkarzy, najchętniej na pozycji środkowego obrońcy, napastnika i szybkiego skrzydłowego. W zespole mamy wielu świetnie wyszkolonych i doświadczonych piłkarzy, jak chociażby Bartłomieja Gronosika, Grzegorza Rzadkiewicza, Pawła Waleszczyka, Dawida Jędrzejaka, Michała Mytycha czy Szymona Kozerę i Rafała Jaskólskiego. Wielu z nich ma na koncie nawet występy w II-ligowych zespołach. Jest jeszcze kilku młodych dobrze się zapowiadających zawodników. W IV-ligowych rozgrywkach z tymi piłkarzami w składzie nie powinniśmy mieć problemów. Będziemy chcieli dobrze wystartować i na dłużej się zatrzymać w tej klasie rozgrywek.
To świetnie, że stanowicie zgrany i rozumiejący się zespół na murawie. Patrząc jednak na bazę szkoleniową Jantara nie wygląda to najlepiej. Zdewastowany stadion przy ul. Sportowej jest tego dowodem.
– Ja odpowiadam za wyniki drużyny, które nie są złe skoro awansowaliśmy do IV ligi. Jeżeli chodzi o bazę, to rzeczywiście najbardziej odczuwamy brak boiska ze sztuczną nawierzchnią, szczególnie przydatnego w porze zimowej. Za każdy trening zimą w obiektach słupskiego Gryfa mającego taką płytę, nasz klub musi płacić. Na każdy trening w hali też potrzebne są pieniądze.
W IV lidze wzrosną też wymagania finansowe drużyny. Zdecydowanie wydłużą się wasze podróże na mecze wyjazdowe. Za zwycięskie mecze piłkarze też będą oczekiwać na premie. Skąd na to znajdziecie pieniądze?
– Nigdy nie mieliśmy problemów z dotarciem na zawody. Liczę zatem, że teraz będzie podobnie. Owszem, za udane występy klub stara się nagradzać piłkarzy, ale są to jedynie symboliczne gratyfikacje. Najważniejsze, że w klubie jest dobra atmosfera, a to połowa sukcesu.
Na stronie internetowej Jantara w systemie organizacyjnym klubu znalazłem Radę Partnerów. Jest to grupa majętnych ludzi i spółek. Zatem drużyna musi się starać, aby nie stracić ich zaufania. Nikt nie da pieniędzy dla zespołu pałętającego się w ogonie tabeli.
– To prawda. Wokół naszej drużyny jest wielu ludzi dobrej woli. Nie oznacza to, że opływamy we wszystkim. Każdy pomaga na ile go stać. Postaramy się, aby ich nie zawieść. Zdajemy sobie sprawę, że gdy nie ma wyników, wszyscy się odwracają.
Dziękuję za rozmowę i życzę tylko zwycięstw.