Europejska noc
|To jedyna taka noc, kiedy muzealnicy zdradzają tajemnice swojego zawodu. W tym roku w salach i korytarzach Muzeum Pomorza Środkowego w Słupsku na zwiedzających czekały różne atrakcje.
Fot. Bartosz Arszyński
Na dziedzińcu zamku przy Spichlerzu swój obóz rozbili wczesnośredniowieczni wojowie z bractwa „Wilce Wilce”. Serwowano podpłomyki, pleciono przędzę. Można było także przymierzyć kolczatkę i władać ciężkim mieczem. Melomani mogli posłuchać gitarowego brzmienia zespołu „Landi Truck of Landi.”.
W holu zamku witał muzyk Tomasz Giczewski projektem „ Zobaczyć i usłyszeć Witkacego” artysta przedstawił projekt multimedialny na 3 I padach, gdzie każdy mógł usłyszeć dzieło mistrza w interpretacji prezydenta Roberta Biedronia, a także oglądać obrazy jego firmy portretowej. Na pierwszym piętrze swoje stanowiska mieli konserwatorzy sztuki.
Pani Barbara Michałowska odsłaniała tajemnice konserwacji rzeźb drewnianych, w których zagnieździły się kołatki i spuszczele. Konserwator Dorota Szymczak zaznajamiała zainteresowanych ze znakami wodnymi w papierze. Na drugim piętrze w sali rycerskiej historyk sztuki Lucjan Hanak objaśniał zawiłości sztuki współczesnej, gry świateł i przestrzeni w dziełach Mieczysława Wiśniewskiego. Przedstawił także sylwetkę wybitnego artysty plakacisty twórcy plakatu na 50 cio lecie kolekcji Witkacego Romana Kalarusa. Kustosz Beata Zgodzińska miała wykłady dotyczące dzieł Witkacego. W salach Młyna Zamkowego dział etnograficzny. Można było podpatrzyć jak przed laty wyrabiano masło, przędło się na kołowrotku, czy robiło się lalki dla dzieci z gałganków i sznurka.