Nieefektywna efektowność
|Wieczorna emisja programu Czarno na Białym TVN24 poświęcona prezydentowi miasta Słupska Robertowi Biedroniowi i ocenie jego prezydentury nasunęła pytania, jakie w imieniu Słupszczan stawia reporter autor tego reportażu Piotr Świerczek.
W ocenie reportera Słupsk jest miastem na krawędzi bankructwa, którego dług na dzień dzisiejszy wynosi 300 ml złotych. Czarę goryczy przelał wyrok Sądu Arbitrażowego z Warszawy, który nakazuje miastu wyłuskać z kasy miejskiej dodatkowe 24 ml złotych, wyrok może spowodować utratę płynności i konieczność komisarycznego zarządzania miastem.
Prezydenta Biedronia i jego działania oceniono jako efektowne, ale czy efektywne? W mieście widać pozytywne zmiany: zakup 18 niskopodłogowych autobusów, budowę słupskiego ringu, modernizację ulic, ale są to decyzje poprzedniej Rady Miasta. Działania prezydenta skupiają się na szukaniu oszczędności, cięciu pensji, redukcjach w spółkach miejskich, zarządach, a teraz nastał czas na uszczuplenie portfela nauczycieli. Nie ma jednak pomysłu na zarobienie dodatkowych pieniędzy, nie widać na to sposobu. Radni – Przewodnicząca Beata Chrzanowska zarzuca prezydentowi, że karmi się mediami i rolę celebryty wypełnia najlepiej. Z kolei Andrzej Twardowski twierdzi, że prezydent Biedroń nie ma żyłki menadżerskiej, która pozwoliłaby mu sprawnie zarządzać miastem, zaś radny Krzysztof Kido, który był jedynką na liście Biedronia zauważa katastrofalny stan finansów miasta, któremu grozi komisarz.
Sam prezydent miał być tym, który wyczyści w mieście układy, tymczasem ograniczył się do czyszczenia szafy w swoim gabinecie, z której co róż wypadają kolejne trupy. Jak ten, że miasto ma jeszcze 7 procesów w sądach w sprawie budowanego aquaparku, a w drodze z dyrektorem Cyrku Arena, którego prezydent nie wpuścił do miasta z pobudek złego traktowania zwierząt. Nie wiemy co jeszcze z szafy wypadnie?
Zresztą sam prezydent nie deklaruje już ubiegania się o drugą kadencję, a na przypomnienie swoich obietnic z kampanii reaguje śmiechem, że tego nie mówił. Część Słupszczan nawołuje, by odszedł do wielkiej polityki.
Widać to dobitnie, bo prezydentowi nie udało się stworzyć wokół siebie koalicji. Nie wystarczy apelować do Słupszczan mówiąc,że są wyjątkowi, by pociągnąć za sobą tłumy. Nie wystarczą igrzyska pod ratuszem trzeba jeszcze dać ludziom chleba.