„Arystoteles sparaliżował pracę urzędu
|Internauta o pseudonimie „Arystoteles” sparaliżował pracę urzędników słupskiego ratusza. Jest takie prawo, (Ustawa o dostępie do informacji publicznej) ,że obywatele mają dostęp do informacji publicznej. Trzeba odpowiedzieć na każde pytanie, nawet gdyby to były tylko anonimy jak w tym przypadku, kiedy Arystoteles zapytał „ile mamy krzyży i innych symboli religijnych w słupskich szkołach?”
Urzędnicy i nauczyciele zostali po godzinach, wydawali dyspozycje dyrektorom szkół, by ci szybko to policzyli i przekazali jak najszybciej informację zwrotną. Zbieg okoliczności może sprawił, że stało się to dzień po wielkiej manifestacji wiernych Marszu dla Jezusa. Urzędnicy odczytują ten fakt jako prowokacja. Karolina Chalecka z biura prasowego prezydenta poinformowała, że do ratusza przychodziły już różne zapytania jak np.: ile tuszu i papieru zużywają urzędnicy w ratuszu, ile żarówek przepala się w tej instytucji i ile jest kupowanych. To absurdalne, nadużywane prawo, które moż sparaliżować jak w tym przypadku prace urzędników – komentują urzędnicy i dziennikarze. Nikomu ta wiedza tak naprawdę nie służy i może być traktowane jako prowokacja.