Nowoczesne dializy w słupskim szpitalu
|Wojewódzki Szpital Specjalistyczny im. Janusza Korczaka w Słupsku jest jedynym na Pomorzu Środkowym, który oferuje chorym z niewydolnością nerek tzw. dializę otrzewnową. To oznacza, że osoby potrzebujące terapii nerkozastępczej, nie muszą trzy razy w tygodniu odwiedzać stacji dializ, a mogą dializy przeprowadzać samodzielnie w domu.
Dializy, czyli mechaniczne usuwanie toksyn z krwi, to konieczność dla osób, którym nerki odmówiły posłuszeństwa. W słupskim szpitalu, pod opieką nefrologów, takich pacjentów jest ponad 100. Niektórzy przyjeżdżają na kilkugodzinne hemodializy trzy razy w tygodniu, z miejscowości oddalonych nawet 40 km od Słupska. To bardzo czasochłonne i wyczerpujące, szczególnie dla osób aktywnych, czynnych zawodowo, uczących się.
– Im szczególnie, ale też dla wszystkim innym naszym dializowanym pacjentom proponujemy tzw. dializy otrzewnowe – mówi lek. Michał Lipka, ordynator Oddziału Nefrologii słupskiego szpitala.
Dializa otrzewnowa to metoda usuwania z organizmu toksyn i nadmiaru płynów wykorzystująca naturalną zdolność filtracyjną błony otrzewnej wyściełającej od wewnątrz jamę brzuszną. W błonie tej znajdują się malutkie otwory, przez które szkodliwe produkty przemiany materii mogą być usuwane z organizmu. To wszystko pacjent może zrobić sam w domu. Ręcznie, cztery razy na dobę, wykorzystując siłę grawitacyjną wpuszczając płyn przez cewnik i potem go wpuszczając. Można to zrobić również automatycznie za pomocą tzw. cyklera i dializa odbywa się najczęściej nocą, podczas snu chorego.
– Ta druga metoda jest często preferowana przez pacjentów, bo w ciągu dnia pozwala im nie myśleć o konieczności dializy. Ponadto cykler w trakcie pracy łączy się przez wi-fi z naszym komputerem i pielęgniarki na bieżąco śledzą na monitorze w szpitalu postęp i prawidłowość dializy – zaznacza lekarz Michał Lipka.
Każdy pacjent decydujący się na taki sposób dializowania najpierw ma zabiegowo zakładany cewnik, a następnie jest na oddziale przeszkolony, jak samodzielnie wykonać procedurę dializy. – Ponadto my służymy mu pomocą telefonicznie przez cała dobę – mówi ordynator.
Co ważne, dializa otrzewnowa nic chorego nie kosztuje. Cykler czyli urządzenie wielkości stacji komputerowej, sterylne rurki i płyny są dostarczanie choremu przez firmę kurierską. I to pod dowolnie wskazany adres, więc chorzy mogą spokojnie podróżować np. do rodziny czy do sanatorium.
– Dializy otrzewnowe są dostępne praktycznie dla każdego pacjenta. Wyjątkiem może być znaczna niepełnosprawność chorego, który nie ma pomocy innych osób oraz przebyte duże operacje w jamie brzusznej – mówi ordynator. – Natomiast zalety, to możliwość wykonywania dializy w domu zamiast spędzania kilku godzin co drugi dzień w szpitalu. To bardzo ważne w dobie covidu, bo gwarantuje choremu większe bezpieczeństwo. Dializa otrzewnowa jest też mniej obciążająca dla organizmu niż hemodializa, bo wymiana płynów nie zachodzi tak gwałtownie, nie dochodzi do spadków ciśnienia i nie ma potrzeby podawania leków rozrzedzających krew.
Przy takiej, prawidłowo wykonywanej procedurze wystarczy kontrola lekarska z przeprowadzeniem panelu badań raz na sześć tygodni.
– Mamy świetnie przygotowany zespół, który pomaga w przeprowadzaniu takiej dializy naszym pacjentom – mówi lekarz. – Niestety, chorzy wciąż się jej jakoś obawiają. Aktualnie tych korzystających z tego rozwiązania mamy pod opieką zaledwie dziewięciu.
Lekarz podkreśla, że w stosowaniu dializy otrzewnowej wiek ani współistniejące choroby nie są przeszkodami. – Mieliśmy pacjenta ponad 90-letniego, czy panią z wieloma chorobami, w tym nowotworowymi. My służymy wiedzą, wsparciem i sprzętem. Reszta zależy od woli chorego i jego rodziny – podkreśla.