Zegar w kwiatach

Miał być wizytówką miasta. Podobnie jak mała ogrodowa fontanna przy przejściu podziemnym. Super nowoczesny zegar kwiatowy był oczkiem w głowie ówczesnego prezydenta. Pierwotnie miał to być zegar słoneczny, później zrobiono go z kwiatów. Najpierw były perypetie związane z jego ekspozycją, bo murek, który go okalał wokół kwietnika przy Skwerze Pierwszych Słupszczan okazał się za wysoki i nie było widać stojąc przy zegarze, która godzina.

Obniżono murek, a zegar jeszcze trochę podniesiono. Wskazówki zrobiono ze specjalnego stopu litery także były stalowe. Mechanizm był super nowoczesny i bardzo dokładny sterowany radiem z Hamburga. Wydano kilkadziesiąt tysięcy z miejskiej kasy na jego uruchomienie i montaż. Pocieszył trochę oczy turystów i mieszkańców, ale więcej pożytku z niego nie było, bo najczęściej był rozkalibrowany i spieszył się 30 minut, albo też w ogóle nie działał.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Ostatnio zdemontowano wskazówki, a stalowe cyfry zginęły w gąszczu kwiatów. Po zegarze nie ma śladu.

Jak poinformował Marcin Grzybiński z ZIMu, zegar nie będzie już naprawiany, bo nie znaleziono odpowiedniego fachowca, który by to umiał zrobić, były podejmowane próby naprawy, ale nie zrobiono tego do końca zawsze coś nie działało – stwierdził wicedyrektor.\

DSCF3034

Słupszczanie pytają, a zdania są podzielone: jedni żądają naprawy zegara, bo wydano na to za dużo pieniędzy, by teraz nie chodził, drudzy twierdzą, że nie ma sensu naprawa skoro wandale i tak go załatwią. Tak czy siak zdecydowano,że zegara nie będzie.

Może zainteresować tematem radnych skoro wydano na to tyle z kasy miejskiej , to może warto by było żeby był sprawny i cieszył oczy. Mamy wprawdzie bardzo dokładny zegar na ratuszu, który dzięki pracy słupskiego zegarmistrza Krzysztofa Woźniaka przywrócono do życia. Może znajdzie się ktoś kto się zna i pomoże dyrektorowi w naprawie.

Udostępnij:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *