Prowokacja z orłem w tle. video

Słupskie media, a za ich pośrednictwem i krajowe obiegła niedawno wiadomość o zniknięciu z gabinetu prezydenta miasta godła państwowego. Sprawa jest tajemnicza. Żeby wejść do gabinetu Biedronia, należy przejść przez sekretariat. Tymczasem nikt z pracowników sekretariatu nie dostrzegł niczego podejrzanego, chociaż wiadomo, że orzeł biały z gabinetu sam nie wyfrunął. Kto i dlaczego skradł godło państwowe z gabinetu prezydenta Słupska Roberta Biedronia?

  IMG_0925

Fot.Zbigniew Bielecki

Czy biuro prezydenta miasta jest dobrze chronione, skoro ktoś wyniósł godło, a winnych nie ma? – zadawali sobie pytania wszyscy zainteresowani zniknięciem godła. Sam Biedroń stwierdził, że gdy wrócił z delegacji godła już nie było. – Jestem tym zaskoczony i zasmucony. Zapewniam, że nie kazałemgo zdejmować. Pytałem moich współpracowników, ale nikt nic nie wie o tej sprawie. To dziwna sytuacja, zamierzam w tej sprawie interweniować, być może złożę jakieś zawiadomienia do organów ścigania. Naprawdę nie wiem, co o tym myśleć. – mówił prezydent. Tymczasem zniknięcie orła z gabinetu prezydenta okazało się ekologiczną prowokacją, której autorem było Stowarzyszenie Ptaki Polskie. Na zwołanej konferencji prasowej Robert Biedroń razem z prezesem Stowarzyszenia Jackiem Karczewskim i Anną Pilarską – specjalistką ds. komunikacji społecznej mówili o znikaniu w ciszy z naszego otoczenia, bez szumu medialnego szeregu gatunków ptaków. -W Słowińskim Parku Narodowym można jeszcze spotkać orła bielika.

Od nas zależy czy ten gatunek ptaka będący symbolem Polaków przetrwa kolejne lata. Zniknięcie orła z mojego gabinetu wywołało wielki szum medialny w całym kraju, tymczasem w całej Europie znika w ciszy 360 mln. ptaków. Zróbmy wszystko, aby powróciły na swoje miejsce – powiedział Robert Biedroń. Dla uspokojenia czytelników informuję, że orzeł z gabinetu prezydenta jako pierwszy powrócił na swoje miejsce.

Udostępnij:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *